Brenna Bukowa- Klimczok
W końcu udało się mi i mężowi we dwójkę wybrać w góry. Córa została z dziadkami. Nie ukrywajmy - wędrówka we dwójkę jest bardziej relaksująca niż z awanturującym się maluchem ( ostatnio dała nam popalić). Postawiliśmy więc na Klimczok od Brennej przez przełęcz Karkoszonka
Data wycieczki: 30.05.2020
Trasa: Brenna Bukowa - szlak żółty - Chata Wuja Toma ( przełęcz Karkoszonka) - szlak czerwony - Klimczok - p. Karkoszonka - Brenna Bukowa
Punkty GOT: 12/9🔺= 21
Poziom trudności dla wózka : ⛔ wyjechanie na wierzchołek tą trasą jest niemożliwe
Długość trasy : ok 12 km w obie strony
Trasa alternatywna: od strony Szyndzielni lub Sanktuarium w Szczyrku
Trasę rozpoczynamy rano w Brennej na ulicy Bukowej, jest chłodno i mgliście przez co spotykamy mało turystów. Pierwsze 2 km wiedzie przyjemną drogą asfaltową. Jest lekko pod górę ale naprawdę lekko. Przypomina to spokojny spacer.
Jakiś kilometr od Chaty Wuja Toma rozpoczyna się prawdziwa wspinaczka. Tutaj przejazd z wózkiem byłby farsą. Jest ostro pod górę a trasa przebiega błotnistym, pełnym kamieniem wąwozem.
Wkrótce docieramy do Przełęczy Karkoszonka i sąsiadującej Chaty. Pogoda lekko się załamuje więc łapiemy oddech i idziemy dalej.
Droga caly czas jest pod górę i pełna luźnych kamiemi, jednak w tej temperaturze, bez piekącego słońca idzie się dość spokojnie.
Im bliżej szczytu coraz bardziej przecierało się niebo. Co prawda na chwilę ale udało się jednak co nieco zobaczyć :)
Kamienista ścieżka ustępuje miejsca typowo leśnej, pełnej korzeni, miejscami przecinanej przez górskie strumyki.
Po 1,5 h wędrówki docieramy na Siodło pod Klimczokiem, oczywiście pierwsze kierujemy się na wierzchołek Klimczoka
Niestety, widoki żadne. Wszystko spowija mgła. Idziemy do Schroniska PTTK. Tam raczymy się żurkiem i podbijamy książeczki.
Po pół godzinnym odpoczynku idziemy w dół. Niestety zaczyna padać, z każdą chwilą coraz mocniej wiec chcąc nie chcąc przyspieszamy kroku. Idziemy tą samą trasą, którą wchodziliśmy czyli w pobliżu Chaty Wuja Toma.
Trasa świetna jednak nie dla wózka. Ale z starszym dzieckiem, czemu by nie? Napewno nie można się na niej nudzić :)
Kocham góry, tęsknię już za wyjazdami. W Brennej byłam, bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńPodobno raz w roku powinno się wrócić do miejsc które nam się podobają / które kochamy :)
Usuń